„Każda płyta którą nagrałam, to zamknięcie jakiegoś rozdziału w życiu muzycznym. Żadna nie powstała przypadkiem. Każda ma swoją historię.” – mówi o swoim dorobku Grażyna Auguścik. A dorobek to niemały: artystka wydała 16 płyt solowych (w tym 13 we własnej firmie nagraniowej GMA Records), na 20-tu firmowanych przez innych artystów zaśpiewała gościnnie, nie licząc wielu remiksów, w których wykorzystano jej wyjątkowy głos. Podsumowaniem dotychczasowej pracy Grażyny Auguścik, wokalistki uważanej za jedną z najciekawszych postaci na światowej scenie jazzowej, jest kompilacja Personal Selection – dwupłytowy zbiór, na który składają się 22 utwory wybrane osobiście przez artystkę. Dokumentują one niezwykłe, twórcze spotkania z innymi wybitnymi osobistościami jazzowego świata: m.in. Patricią Barber, Michałem Urbaniakiem, Johnem McLeanem, Andrzejem Jagodzińskim, Paulinho Garcią, Bogdanem Hołownią
i Jarkiem Besterem. „Gram z muzykami, których cenię i z którymi czuję się komfortowo”
– komentuje wokalistka. „To w większości moi przyjaciele, z którymi spędzam czas także poza graniem. Emocjonalnie nadajemy na podobnych falach.”
Personal Selection to retrospektywa, okazja do wspomnień i na takie udało nam się namówić Artystkę:
„Don’t Let Me Go – to pierwsza płyta, którą wydałam w USA. Znalazły się na niej m.in. adaptacje utworów instrumentalnych, do których ja bądź ktoś z moich znajomych dopisał teksty.
„Leaving” to utwor z jednej z pierwszych płyt solowych Kenny’ego Garretta. Uważam, że pisze on świetne piosenki. Inna jego kompozycja „Sing A Song Of Song” znalazła się na później na płycie River. Utwory „Moon Is A Harsh Mistress” i tytułowy „River” to moja podróż
w nieznane wzdłuż wielkiej rzeki, która ciągle nas zaskakuje. To była pierwsza płyta, która wzbudziła wielkie zainteresowanie wśród amerykańskich radiowców i krytyki. Był to mój kolejny eksperyment muzyczny m.in. z powodu doboru instrumentarium. Zespół tworzyli dwaj gitarzyści, basista i perkusista. Gitarzysta – John McLean to jeden z muzyków z którym współpracuje od pierwszej płyty i jego udział w moich produkcjach w znacznym stopniu wpływa na brzmienie zespołu. Z pewnością nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.
To moim zdaniem jeden z najlepszych gitarzystów na scenie jazzowej. Jest niezwykle kreatywny i intrygujący. Zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć, choć wydaje mi się że znam jego grę doskonale.
“Send In The Clowns” z płyty Pastels z Bogdanem Hołownią, to część mojego życia w Berklee College w Bostonie, gdzie oboje studiowaliśmy. Spotykaliśmy się w ciasnej i dusznej ćwiczeniówce dla samej przyjemności grania, ale pod koniec studiów postanowiłam uwiecznić to na płycie. Cale szczęście, że bywam czasem konsekwentna. Praca z Bogdanem to emocje połączone z inteligencją, finezją, fantazją. On jest ponad to, co ziemskie.
Past forward to kolejny ważny okres w moim życiu muzycznym, to spotkanie z Jarkiem Besterem. Wirtuozem akordeonu, wielkim muzykiem, kompozytorem i aranżerem. Współpraca z nim to wielka przyjemność, komfort i jednocześnie wyzwanie. On nie idzie na skróty i kompromisy w muzyce. To w dzisiejszych czasach wielka sztuka. Szczerze go za to podziwiam.
Współpraca z Paulinho Garcią to moja wędrówka do krainy słonecznych melodii,
do skomplikowanych rytmów, bogatej harmonii i poetyckich tekstów w języku portugalskim, czyli podróż do Brazylii. Bez Paulinho nie powstała by Andanca i Fragile. Paulinho to mój przyjaciel, kompan i wspaniały muzyk-orkiestra.
No Comments